Hej :) Jak Wam minął Sylwester? :) Mi bardzo przyjemnie :) tak przyjemnie, że zabrałam się za pisanie posta.
A że zaczynamy Nowy Rok to będzie troszkę inaczej i nie o paznokciach a o zdjęciach, a konkretniej o foto-książce, którą sobie zaprojektowałam :) Początkowo miałam ją zrobić ze zdjęć paznokci, ale stwierdziłam, że będzie lepiej jeśli uwiecznię w ten sposób moją druga ogromną pasję, czyli podróże:)
A że zaczynamy Nowy Rok to będzie troszkę inaczej i nie o paznokciach a o zdjęciach, a konkretniej o foto-książce, którą sobie zaprojektowałam :) Początkowo miałam ją zrobić ze zdjęć paznokci, ale stwierdziłam, że będzie lepiej jeśli uwiecznię w ten sposób moją druga ogromną pasję, czyli podróże:)
Jakiś czas temu znalazłam na Instagramie reklamę firmy Saal-Digital, która zajmuje się takimi foto-książkami. W tej reklamie wrzucili informację o voucherach na ich produkty w zamian za recenzję (nie było doprecyzowane co to właściwie musi być, czy post na insta, czy na blogu, czy filmik). I stwierdziłam, że wyślę zgłoszenie :) Po niedługim czasie dostałam pozytywną odpowiedź i oto jest i moja książka :)
Muszę przyznać, że książkę zaprojektowałam w ostatniej chwili. Dużo się u mnie dzieje i najzwyczajniej w świecie nie miałam kiedy się za to zabrać. Ale jak już się zabrałam to poszło... :D Wybrałam książkę z 24 stronami w formacie 19x19 i zabrałam się za projekt. Były do wyboru różne opcje. Takie, w których samemu się wszystko rozmieszczało i takie, gdzie to strona automatycznie umieszczała zdjęcia. Mnie ta opcja nie przypadła do gustu i sama wszystko ustawiałam. Przyznam, że miałam z tego mega frajdę :)
W tym foto-albumie znalazły się zdjęcia z mojej podróży z Jose do Marbelli i Granady, czyli jego rodzinnych stron. Przyznam, że bardzo miło mi się ją oglądało jak już przyszła (i muszę zaznaczyć, że przyszła bardzo szybko bo w dosłownie kilka dni). Miło jest oglądać wspomnienia w formie papierowej, szczególnie teraz kiedy mało kto wywołuje zdjęcia.
Książka jest bardzo dobre wykonana i myślę, że byłaby świetnym prezentem. Szczerze mówiąc to nie zamówiłabym jej tak po prostu dla siebie samej. Mimo wszystko, pomimo świetnego wykonania, cena jest dla mnie zbyt wysoka i zadowoliłabym się zwykłymi zdjęciami, które są tańsze. Ale na prezent, myślę, że jest jak znalazł :)
A czemu ten post teraz?
Mamy początek roku 2018; czas postanowień i marzeń noworocznych. Moim życzeniem na przyszły rok jest dalsze rozwijanie moich pasji. I właśnie szczególnie tej drugiej, którą są podróże. Ten rok był zdecydowanie rokiem paznokciowym, co bardzo mnie cieszy :) Ale nie zrealizowałam wszystkich planów podróżniczych, które myślę zrealizować w tym roku :)
I Wam również chciałam tego życzyć. Żebyście realizowali swoje pasje i nigdy przenigdy z nich nie rezygnowali. To właśnie nasze pasje sprawiają, że życie nabiera koloru i że czujemy, że żyjemy i że tworzymy wspomnienia :)
Gdyby nie wspomnienia, ta książka by nie powstała... :)
xoxo
Widzę, że poza paznokciami mamy takie samo hobby ;-) A książka - fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńTakie książki to świetna rzecz na prezent i jako portfolio dla fotografów. Testowałam ich książkę i naprawdę za nią przepadam :D
OdpowiedzUsuńGratulacje, uwielbiam takie fotoksiążki, szczególnie jak do udokumentowania jest mnóstwo podróży :)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Też wybraliśmy z chłopakiem nasze najlepsze zdjęcia i tworzę coś podobnego, ale sama w Indesign :) To daje mi większe pole do popisu.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą fotoksiążką, ale obawiam się, że u mnie tylko by się kurzyła, dlatego preferuję wywoływanie zdjęć i przyklejanie ich do ściany :P
OdpowiedzUsuń