5 grudnia 2015

My Trip to Madrid - the City of Happiness and Freedom



Mój poprzedni weekend był bardzo emocjonujący :)  W końcu spełniłam swoje pragnienie pojechania do Madrytu.

Nie wiem czemu od jakiegoś czasu bardzo ciągnęło mnie do tego miasta i kiedy tylko słyszałam "Madryt" wiedziałam, że niedługo tam zawitam. No i stało się :D




22 listopada 2015

3 września 2015

"Just be a turist..."

Nie wiem czy też tak macie, ale ja za każdym razem jak jestem nie w moim mieście (a szczególnie za granicą) strasznie dużo myślę. Najczęściej są to myśli typu "co ja robię ze swoim życiem i co mogę zrobić, żeby je troszkę zmienić".  Nie mówię, że mi źle albo że nie jestem zadowolona z tego jak moje życie teraz wygląda, ale zawsze mam poczucie, że mogę wyciągnąć z niego więcej.

I tak oto teraz, będąc w Barcelonie, która już raz przywiodła mi takie myśli, zastanawiam się jak wyciągnąć więcej. 


26 sierpnia 2015

What? And Why?



Hej :)

Małe wyjaśnienie tego co się dzieje na moim blogu... :)

Ci, którzy regularnie śledzą mojego bloga i kanał na YT wiedzą, że ostatnio mało tutaj przebywam. Nie dodaję regularnie postów... z filmikami też nie za dobrze mi idzie. Ostatnio w moim życiu bardzo dużo się zmieniło. Podjęłam kilka ważnych decyzji, które nie wiem czy wyjdą mi na dobre czy złe, ale tak czy inaczej całkowicie zmieniły moje dotychczasowe życie. 

Otóż, przeszłam ostatnio rozstanie z moim mężczyzną, z którym myślałam, że będę do końca życia. Czegoś mi brakowało i tak jakoś wyszło... nie wiem czy dobrze czy źle, ale na razie chyba żadne z nas tej decyzji nie żałuje. Chyba :) W każdym razie zjadło mi to całą masę czasu wolnego, bo a to nie przebywałam w domu, bo jakoś nie potrafiłam się tam odnaleźć, później musiałam szukać mieszkania, żeby się wyprowadzić, a na koniec sama przeprowadzka... Troszkę czasu mi to wszystko zajęło. 

I teraz... nie piszę tego po to, żeby się usprawiedliwić czy uzewnętrznić (no może troszkę;))... W pewien sposób spowodowało to moje myślenie nad blogiem, tym jak bym chciała, żeby wyglądał i czym bym chciała, żeby był. Troszkę mnie blokowało to, że wrzucam  tu tylko paznokcie a o moich problemach czy zagwozdkach piszę tylko przy okazji kolejnego mani. A przecież mój blog to moje miejsce i mogę tu wrzucać co chcę... Nie może mnie nic blokować! I też nie chcę, żeby to był mój pamiętnik (nie, nie nie... :)), ale mam masę zdjęć nie paznokci, które uwielbiam i chciałabym, żeby tutaj też znalazło się dla nich miejsce.

Później dostałam pewną wiadomość, której treść spowodowała, że zdecydowałam się również na zmianę nazwy. Bo przecież Mani Mani Mania, to tylko mani.. nic więcej mi tu nie pasowało. A skoro już taka sytuacja wyniknęła, postanowiłam zmienić też nazwę. 

I oto jestem w nowym miejscu z nowym moim miejscem :)

Mam nadzieję, że tym razem nie usłyszę od kilku osób po kolei, że takie coś już jest, czy że czegoś nie mogę, bo tak na prawdę w internecie jest już praktycznie wszystko. Zresztą im więcej tym lepiej :)

I tak na koniec, jak to mówi mój współlokator take a chill pill and live your life. 



xoxo
GosiaPio


19 lipca 2015

#nailmaker stickers


#



Mam wrażenie, że ostatnio moją ulubioną metodą zdobienia paznokci są stemple i zdobienie farbkami akrylowymi. Wszystko inne trochę poszło w odstawkę... Myślę, że to był jeden z powodów mojej radości jak dostałam te naklejki na paznokcie :D

Ta metoda zdaje się być banalnie prosta, ale tak na dobrą sprawę potrzeba dużo wprawy i dobrych naklejek, żeby stworzyć ładne i trwałe mani.




Te naklejki, które widzicie na zdjęciach to naklejki #nailmaker. Najciekawsze w tych naklejkach jest to, że właściwie tworzy się je samemu:D Można zuploadować swoje własne zdjęcie na stronie internetowej http://nailmaker.pl i stworzyć z niego naklejki :)  Myślę, że jest to super sprawa, szczególnie dla osób, które szukają konkretnego wzoru niemożliwego do odtworzenia samemu, a nigdzie nie mogą go znaleźć. Jak dla mnie ten pomysł jest świetny:D

Przejdźmy teraz może do jakości naklejek i aplikacji. Zdążyłam już jedne przykleić, bo nie mogłam się opanować. Byłam strasznie ciekawa jak się będą prezentować na paznokciach, bo zwykle jest tak, że falują się gdzieś po bokach albo powstają bąble... także przejdźmy do rzeczy :)




Na jednym listku znajduje się 30 naklejek. Czyli na jedną dłoń przypada 15. Z tych 15 naklejek różniących się milimetrami, myślę, że każdy będzie w stanie dopasować sobie idealnych 5. Super, że jest tyle rozmiarów, bo przecież każdy ma inną szerokość płytki paznokcia. (Ja zwykle musiałam przycinać te, które kupowałam, bo były zbyt szerokie.)  

Żeby było łatwiej dopasować odpowiedni rozmiar, na ulotce z instrukcją obsługi, którą dostajemy w zestawie, jest linijka, którą można (a nawet i trzeba ;)) zmierzyć sobie paznokcie. Po zmierzeniu wybieramy odpowiedni rozmiar i zabieramy się do klejenia. Jeśli chodzi o samą aplikację to nie przysporzyła mi problemów, a szczerze powiem, nie jestem pro jeśli chodzi o naklejki całopaznokciowe. Klej rzeczywiście jest bardzo mocny, co jest dużym plusem :) ale najbardziej podobało mi się to, że bez problemu udawało mi się nakleić naklejkę bez falowań po bogach albo bąbelków. 




Jak naklejki wyglądają widzicie na zdjęciach:) Moim zdaniem to super sprawa.

Teraz jeśli chodzi o jakość. Zdecydowanie są to najlepsze naklejki, z którymi miałam do czynienia. już po pierwszej aplikacji widziałam, że materiał, z którego są zrobione jest po prostu dobry:)  A jak z trwałością? Na razie ciężko mi powiedzieć. Mam je dzisiaj na sobie kolejny dzień i widzę lekkie ubytki. Teoretycznie na stronie wyczytałam, że trwałość jest przewidziana do 14 dni. Ja cudów nie oczekuje i wystarczą mi 4 :) Wtedy będę przeszczęśliwa:) Planuję w przyszłym tygodniu opublikować filmik z opinią na temat tych naklejek. Także wtedy zapewne dowiecie się więcej. Muszę je troszkę potestować i też wprawić się w zakładanie ich, bo wiem, że moja aplikacja do idealnych nie należy i to też zapewne będzie wpływać na ich trwałość.

Na chwilę obecną uważam, że jest to bardzo fajny produkt. Trudno jest zrobić mega trwałe naklejki do paznokci, bo mimo wszystko cały czas coś się tymi paznokciami robi, a nie jest to lakier, który jest płynny i do paznokcia się dostosuje. Także zobaczymy :) Mam nadzieję, że te naklejki okażą się bardzo trwałe, bo sam w sobie pomysł jest bardzo fajny.

Co wy myślicie o takich naklejkach na paznokcie? :)



4 lipca 2015

Colour Alike 518 - pod chmurką






Pod chmurką... taka wdzięczna nazwa lakieru. Pomyślałam, że ładnie się ten post wkomponuje w moje życie, bo ostatnio zdarzało mi się spać pod chmurką. Nie ma chyba nic przyjemniejszego niż takie poczucie, że życie idzie w dobrym kierunku, słysząc jednocześnie szum Wisły i czując promienie słońca na twarzy wciśniętej w czyjeś ubranie. Ale jak to bywa często w życiu, nic nie może być takie proste i takie proste sytuacje szybko się komplikują. Dobrze, że malowanie paznokci nie jest tak skomplikowane, bo chyba bym oszalała :)



Co do naszego pięknego marzyciela.. Tę markę chyba wszyscy znają i założę się, że nie ma osoby, która nie byłaby nią oczarowana. Formuły lakieru nie muszę chwalić, a jeśli chodzi o kolor to same oceńcie :)

Ja uwielbiam!





2 czerwca 2015

✿ Essie Flowerista Collection Review ✿


✿ ✿ ✿



heeej:)

Za oknem w końcu słońce i aż się chce malować paznokcie wiosennymi nowościami:)  Jedną z takich nowości u mnie jest mini kolekcja Essie Flowerista. Cała kolekcja bardzo mi się podoba, a że ostatnio mam troszkę mniejszy budżet lakierowy, postawiłam na miniaturki:)

W tym mini zestawie są cztery lakiery z kolekcji: flowerista, blossom dandy, petal pushers i perennial chic. Przyznam, że wybrali idealnie:) Akurat te kolory najbardziej mi się podobały i najbardziej mnie ciekawiły.


Cena takiego zestawu to około 45 zł w zależności od sklepu. Można natrafić na promo i wtedy wiadomo, jest taniej:) A czy warto? 

Moim zdaniem zdecydowanie tak! Nie dość, że wybrali najlepsze kolory z kolekcji, to jeszcze jakość jest świetna. Wszystkie kolory są bardzo dobrze napigmentowane, co możecie zobaczyć na filmiku na moim kanale >tutaj<. Już po jednej warstwie krycie jest zadowalające, a do pełnego krycia wystarczą dwie cienkie warstwy. Bałam się trochę krycia blossom dandy.. Jakoś pomyślałam, że tak idealny kolor miętowy nie może dobrze kryć, ale na szczęście się pomyliłam :)

Jeśli chodzi o trwałość to jest standardowa jak w lakierach Essie.





Z tych miniaturek powstało mani, które widzicie na zdjęciach. Jak widać zainspirowałam się opakowaniem:) Tutorial do tych kwiatuszków też znajdziecie na moim kanale, w tym samym filmiku co review kolekcji. W sumie nie jest to nic skomplikowanego, ale tak ładnie dopełniło mi filmik:)

Co myślicie o tej kolekcji? Macie któryś z tych kolorów?:)




21 maja 2015

Colour Alike 526 KRK Lajkonik





Są takie dni kiedy ciężko jest mi się zdecydować na jakiś lakier do paznokci. Zwykle sięgam wtedy po brązy, beże lub odcienie koloru niebieskiego. Jednak w tym dniu sięgnęłam po dosyć nietypowy dla mnie kolor, nietypowy, bo malinowy. Bardzo kobiecy kolor, którego raczej unikam.. Zwykle jak mam ochotę na troszkę kobiecości sięgam po czerwień, która komponuje się nawet z "casual friday".




Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie mi się ten lakier nosiło (nie wspominając o malowaniu. To prawie jednowarstwowiec!). Cały czas zerkałam na paznokcie i chwaliłam na głos ten kolor :) 

Chyba zmienia mi się trochę gust lakierowy, bo zaczęłam też sięgać po fiolety... :) także jak widać dużo się zmienia w mojej głowie.




Nie wiem czy do końca udało mi się uchwycić kolor tego lakieru na zdjęciach. Wydaję mi się, że w rzeczywistości jest bardziej malinowy niż na zdjęciach, ale to też zależy od światła. 

Jak Wam się podoba? :)




10 maja 2015

Sunflower





Hej :) 

Zdjęcia do tego posta miałam przygotowane już dawno temu, ale jakoś nie miałam czasu, motywacji i chęci, żeby kończyć tego posta. Ci, którzy mnie znają wiedzą, że przechodzę teraz przez dość ciężki okres w życiu. Mam duży mętlik w głowie i nie wiem, w którą stronę powinnam iść. 

W całym tym mętliku zaniedbałam wszystko co tylko można zaniedbać... łącznie z paznokciami i tym co z nimi związane. Chyba takim przełomowym momentem był ten, kiedy wyszłam z koleżankami i spojrzały na moje obdrapane paznokcie i jedna z nich powiedziała "Gosia, co się z Tobą dzieje?!"... i po tym zrozumiałam, że jestem w lekkiej rozsypce i czas na ogarnięcie.

Mam nadzieję, że blog mi w tym pomoże, bo chcę wrócić do dawnej częstotliwości dodawania postów, bo wiem jaką przyjemność mi to sprawia. I daje też spełnienie. Nie wiem czy też tak macie...? Że jak coś jest źle to leży wszystko i później stopniowo zaczynacie się podnosić wracając do tego co robiliście wcześniej...?




Mam nadzieję, że nie was nie zanudzam moimi opowieściami, ale blog jest moim miejscem... takim moim małym kącikiem, którego w sumie nigdy nie miałam i jak mi coś leży na sercu, to w sumie gdzie mam te żale wyrzucać jak nie tu :)

W każdym razie... mam nadzieję, że nie zapomniałyście o mnie i że wybaczycie mi, że czasem więcej mnie tu nie ma niż jestem... ale co zrobić...

A teraz do rzeczy, bo zdjęcia się przewijają, a ja dalej swoje :)




Jakiś czas temu wrzucałam posta z warsztatów z KODI. Na tych warsztatach każdy z uczestników dostał mały upominek i tym upominkiem był ten właśnie lakier piaskowy, który w tym poście prezentuję. Na początku nie byłam do niego przekonana. Pomyślałam, że jak Godiva od Zoyi, będzie dla mnie lekkim rozczarowaniem, ale tak nie było.

To jeden z tych lakierów, który czyni nas księżniczkami i sprawia, że wszyscy patrzą na nasze paznokcie.

I tak.. w tym zdobieniu to nie słoneczniki są akcentem, ale właśnie lakier KODI 




Jeśli chodzi o sam lakier to maluje się nim jak marzeniem. Schnie szybko, nie rozlewa się na skórki, ma taką śmieszną konsystencję, troszkę chropowatą jak się maluje :) ale przyznam, że bardzo mi się to podobało :)

Zmywało się gorzej niż zwykły lakier, ale nie tak ciężko jak brokat.




Do tego zdobienia nakręciłam tutorial wieki temu.. Jak nie widziałyście to zapraszam > link <



6 kwietnia 2015

Colour Alike 545 Multichrom





Ten lakier miał u mnie swoje wzloty i upadki. Zaczęliśmy kiepsko i troszkę byłam na niego zła, bo mnie zawiódł razem z całą kolekcją.. ale później odkryłam jego urok :)

Teraz jest moim ulubieńcem z kolekcji multichromowej, co mnie trochę dziwi, bo z reguły nie lubię fioletów na moich paznokciach. A jakby nie patrzeć ten lakier troszkę z fioletu ma ;))




Co zmieniło moje nastawienie do tego lakieru? To że zaczęłam używać go na czarną bazę. Wtedy wyciągniemy najwięcej z multichromowego efektu. Samodzielnie na paznokciu nie bardzo mi się podoba, żeby nie powiedzieć, że wcale.




Jak widzicie lakier nie dość, że jest multichromem to ma jeszcze w sobie holo pyłek. I też na początku nie bardzo mi się to podobało, ale zmieniłam szybko zdanie :)

A Wam jak się podoba?




21 lutego 2015

Polka dots & Roses





Z paznokciami jak w życiu, czasem wydaje się, że nic do siebie nie pasuje… mamy coś zwykłego, harmonijnego i jest nam z tym dobrze, a nagle chcemy czegoś więcej. I pojawia się to wrażenie, że nie ma szans, żeby to pasowało i zadziałało i jakkolwiek istniało, a jak się coś doda to już nie ma way back. I myślimy i czekamy… aż nagle, przy odrobinie odwagi, decydujemy się na to Coś. I to już od nas zależy czy to Coś nam pasuje czy nie. A czy warto? Dla mnie odpowiedź jest jedna!




W taki sposób właśnie powstało to mani. Były kropeczki, było dobrze, ale chciałam czegoś więcej. Chciałam coś dodać. I powstały różyczki. Chyba bym nie powiedziała, że to będzie do siebie i do mnie pasowało, a jednak.

Jeśli byście chciały zobaczyć jak te kropeczki z różami powstały to znajdziecie filmik z tutorialem na moim kanale.





Ps. Przy okazji chciałabym się troszkę pochwalić i podziękować za 200 Subskrypcji. Jest to dla mnie niesamowity sukces, bo na koniec 2014 roku moim celem była setka. A już niespełna dwa miesiące później jest dwa razy więcej :) 

Strasznie mnie to cieszy i motywuje. Dziękuję !!!!

14 lutego 2015

Meeting with KODI Professional




Markę Kodi znacie już zapewne z moich poprzednich postów ze zdobieniami. Tym razem post nie będzie o lakierach a o warsztatach, na które dostałam zaproszenie razem z 10 innymi dziewczynami, a właściwie to wygrałam, bo był organizowany konkurs na ich fanpage'u na facebooku, o tutaj :)

Jedyne co trzeba było zrobić to udostępnić zdjęcie i polubić profil i już :)




O samej marce dowiecie się co nieco na ich fanpage'u. Tak w skrócie jest to marka, która dopiero wchodzi na rynek polski i ma w swojej ofercie wszystko czego potrzebujemy do manicure'u. Mają w swojej ofercie dużą gamę kolorów lakierów hybrydowych oraz zwykłych, a także naklejki na paznokcie, pilniczki, folie… wszystko czego dusza może zapragnąć :) 




Miałam okazje testować już ich lakier hybrydowy i nie miałam z nim żadnych problemów :) ładnie się trzymał przez długi długi czas i gdyby nie to, że szybko mi się wszystko nudzi to bym go mogła nosić spokojnie dwa tygodnie.

Jedyne co mnie zaskoczyło to to, że ich baza jest bardzo gęsta, ale po warsztatach stwierdzam, że jest to duży plus, bo tak nie spływa i wystarczy nałożyć cienką warstwę.

Tak przy okazji napomknę, że mają też dużo lakierów hybrydowych termicznych. Miałyśmy okazje pooglądać je na wzornikach i przyznam, że jest to super sprawa. Na pewno sobie chociaż jeden taki sprawię. I bardzo fajnie, że połączenia kolorów w nich są najróżniejsze :) Na pewno fajnie by taki lakier wyglądał pod stemplami.

Poniżej wzorniki z lakierami hybrydowymi:




I naklejki i inne przybory :)





Teraz o samych warsztatach. Standardowo na początku było parę słów o samej marce, co mają w ofercie oraz gdzie na świecie już są. Później był pokaz technik zdobienia paznokci lakierami hybrydowymi oraz nasze pytania. 

Pytania zadawałyśmy na bieżąco, bo same się nasuwały na usta:) I przyznam, że sporo się nauczyłam. Coś co mi bardzo zapadło w pamięć i co już po części wypróbowałam to sklejanie paznokci lakierem hybrydowym. Akurat miałam złamany, także musiałam zapytać czy jest to w ogóle możliwe. Okazuje się, że tak i wystarczy na bazę nałożyć jedwab (taki jak do fiberglasu), posypać proszkiem akrylowym i włożyć pod lampę. Ja niestety proszku akrylowego nie mam, ale udało mi się skleić paznokieć i bez niego:) Coś wspaniałego :) bo klej zazwyczaj muszę codziennie zmieniać i nie spełnia do końca swojego zadania. Tutaj paznokieć trzyma mi się od zeszłej niedzieli, czyli dnia warsztatów :)





Jeśli chodzi o sam nailart, to miałyśmy pokazane jak osiągnąć efekt folii bez folii (poniżej na zdjęciu), jak zrobić kamień na paznokciu (środkowy paznokieć u lewej ręki), jak uzyskać efekt pończoch (palec wskazujący), jak zrobić frencha hybrydą (kciuk), jak nakleić folię termiczną (kciuk u prawej ręki), jak przedłużyć paznokieć hybrydą (palec wskazujący), jak zrobić sweterek (środkowy palec), jak zrobić gradient hybrydą (serdeczny), i jak pomalować paznokcie kolorowym proszkiem akrylowym (mały palec). 

Wszystko bardzo mnie ciekawiło i przyznam, że dużo zapamiętałam i wyniosłam z tych warsztatów.




Poniżej macie wszystkie zdobienia, o których pisałam wcześniej.





Jako że warsztaty były przed Walentynkami nie obyło się bez walentynkowego zdobienia :) Wykonane było za pomocą lakierów hybrydowych i specjalnych farbek żelowych, które również utwardza się pod lampą. Takie farbki to fajna sprawa, bo nie zastygają tak szybko jak zwykłe farbki akrylowe, więc można dłużej pracować nad wzorem.





I to niestety już koniec mojej opowieści na temat warsztatów. Mam nadzieję, że będzie ich kontynuacja i że będę mogła się na nie wybrać, bo to fantastyczna sprawa :)

Dajcie znać czy znacie już Kodi i czy wypróbowałyście już ich produkty :)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia