Stosowałam wiele preparatów typu olejki, nie olejki, wsmarowywałam najróżniejsze kremy do rąk, ale na dłuższą metę nic nie przynosiło satysfakcjonujących mnie efektów. Moje skórki nawilżone były przez jakiś czas po aplikacji i szybko wracały do swojego poprzedniego stanu. Tym bardziej mnie to denerwowało, bo prowadzę tego bloga i często noszę mani, które mimo wszystko przykuwa wzrok, a jak ktoś chce spojrzeć z bliska, to już jest stres, bo te skórki wyglądają nie tak jak powinny.
Ale do rzeczy. Zwykle kupując coś do skórek staram się kupować produkty do nich przeznaczone. I ostatnio znów szukałam czegoś nowego i znalazłam ten właśnie balsamik.
Produkt jest firmy Essence i jego dostępność jest bardzo dobra (co się liczy!). Zawiera w sobie witaminę E, masło shea, lanolinę i wosk pszczeli. Ilość produktu jaki dostajemy za około 8 zł to 0,8 g.
Masło jest w formie sztyftu, przez co łatwo się aplikuje i co istotne, nie spływa tak jak olejek i nie pozostawia tłustych rąk. Dzięki temu można go używać dosłownie wszędzie i w każdej sytuacji.
Co do aplikacji, producent zaleca nałożenie preparatu na skórki i następnie wmasowanie go.
Tak wyglądają skórki po aplikacji:
Ja osobiście uwielbiam to masełko. Świetnie nawilża moje skórki na długi czas i do tego ślicznie pachnie. Podoba mi się też praktyczność tego produktu. Można go użyć na prawdę w każdej sytuacji, bez obaw, że coś zaplamimy albo że nie będziemy mogły nic przez jakiś czas robić, żeby całość nałożonego produktu się wchłonęła a nie wytarła. Jest to dla mnie bardzo ważne szczególnie w tym okresie, kiedy na dworze jest chłodno i skórki narażone są na przesuszenie.
Nie używam go na tyle długo, żeby się wypowiadać na temat wydajności, ale na razie jestem zadowolona. Używam od jakiegoś tygodnia i zużyłam niewiele, co mnie zdziwiło, bo nakładam go kilka razy dziennie.
Na pewno będę tego używać jeszcze długi czas i mam nadzieje, że mój problem suchych skórek zniknie na zawsze :)
A Wy? Borykacie się z suchymi skórkami? Jakie preparaty lubicie stosować? A może też trafiłyście na to masło?
oczywiście że możesz, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńMoje skórki też sa problematyczne, aktualnie używam masełka z Burt's Bees i jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńDużo o nim czytałam dobrego, więc niewykluczone, że też kiedyś spróbuję ;)
UsuńP.S. Otagowałam Cię, jeśli masz ochotę to zapraszam do zabawy ;)
Usuńhttp://szajbuskalakierowokosmetyczna.blogspot.com/2013/11/tag-liebster-blog.html
Ja też muszę ciągle czegoś do skórek używać, bo mają tendencje do przesuszania i z chęcią kupię ten produkt Essence , jestem bardzo ciekawa jak na mnie podziała :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak. Na mnie działa, także na Tobie też powinien;)
UsuńA, i daj znać czy kupiłaś i czy zadowolona jesteś:)
UsuńDam znać, a czy to masełko jest dostępne w każdej szafie Essence? Orientujesz sie może? Bo częśc rzeczy jest dostepna tylko w drugiej szafie, a u mnie w Naturze jest tylko jedna...ale w Douglasie w Suwałkach są dwie, więc mam nadzieję, że go gdzies dorwę :D
Usuńoj, tego nie wiem, bo kupowałam w Naturze, w której akurat są dwie szafy. ale może jutro wstąpię do Jasmin (tam jest jedna szafa) i sprawdzę, tylko też mogą mieć różnice w asortymencie.
UsuńSad to hear that you can't participate but we can still follow each other :)
OdpowiedzUsuńFollowed ya now on GFC...follow back if you like
xoxo