Jak pewnie zauważyłyście, po kolei wypróbowuję wszystkie lakiery, które kupiłam na targach. Tym razem padło na Where did Suzi's ManGo?
Lakier ma kolor nieco pastelowego pomarańczu i kryje całkowicie po dwóch warstwach.
Przyznam szczerze, że bardzo polubiłam ten lakier i to nie tylko zasługa jego formuły i koloru. Jego nazwa mnie powala, bardzo podoba mi się ta gra słów:)
I tak, jestem jedną z tych osób dla których nazwa lakieru ma znaczenie :D
prześliczny kolor:)oj wiosna :)
OdpowiedzUsuńCudowny :D Ja jestem zauroczona całą kolekcją :)
OdpowiedzUsuńja też. mogłabym mieć wszystkie :)
UsuńDo opalonych dłoni będzie wyglądać obłędnie!
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj z innej beczki... ale te złote pierścioneczki wyglądają pięknie ;D Jak sroka napatrzeć się nie mogę :D
OdpowiedzUsuńCudowny kolorek! Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny lakier, a nazwa jest świetna :D
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, dobrze kryje jak na pastele :)
OdpowiedzUsuńO, dla mnie też nazwa ma znaczenie! :D A kolor bardzo ładny, mimo że nie przepadam za pomarańczem na paznokciach ;)
OdpowiedzUsuńFajny kolor lubie takie delikatne i stonowane odcienie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
sliczny i soczysty kolor- rewelacyjnie wyglada na Twoich pazurkach :)- pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńno i z przyjemnoscia dolaczam do obserwatorow na bloglovin (na GFC ciagle wyskakuje mi komunikat, ze nie moge obserwowac :( )
OdpowiedzUsuńostatnio coś z tymi obserwatorami się psuje... ale przez bloggera można dodać do obserwacji.
Usuń